Fot. schody w muzeum watykańskim.
Banki coraz częściej proponują frankowiczom ugody. Wielu z Państwa zastawia się, czy zawrzeć taką ugodę, czy czekać na wyrok.
Zacznijmy od tego, że fakt propozycji ugody ze strony banku jest już dość zastanawiający. Dlaczego banki proponują ugody?
To oczywiste! ryzyko przegrania przez bank procesu jest niemal pewne, zatem ratując już swoją sytuację bank zmuszony jest ugodę zaproponować.
Czy jednak nie jest to kolejna pułapka dla frankowiczów?
Analizując dziesiątki ugód bankowych wszystkie one sprowadzają się do tego, że narzucają (i nie podlega to negocjacji) ważność umowy kredytu. To zasadnicza kwestia, która niesie za sobą poważne konsekwencje. Po pierwsze konsument traci największy oręż w walce z bankiem (uznanie umowy za nieważną otwiera drogę do zwrotu świadczeń nienależnych oraz powoduje, że nie trzeba takiej umowy już spłacać). Ważność umowy wyklucza taką konsekwencje. Co zatem proponuje bank, umorzenie oraz czasem wypłatę kwoty dodatkowej. Taka konstrukcja obarczona jest jednak potężnym ryzykiem podatkowym jedynie dla frankowicza. Bank zyskuje podatkowo, gdyż wypłata i umorzenie zobowiązania stanowią dla banku koszt podatkowy. Dla frankowicza są przychodem. Czy zapłaci on podatek, zależy od wielu zmiennych, przy czym aktualnie obowiązujące zwolnienia podatkowe zasadniczo w każdym przypadku wypłaty przez bank mogą wiązać się z takim obowiązkiem.
Wyrok ustalający nieważność umowy wolny jest od tego dylematu, gdyż zwrot świadczenia nienależnego w ogóle nie jest przychodem.
To nie jedyna kwestia wiążąca się z ugodą. Dość często banki zobowizują frankwoiczów do wycofania pozwu oraz poprzez sforumłowanie "wzajemnego zniesieniakosztów"de facto przeżucają je na konsumenta. W przypadku wyroku w całości koszty procesu płaci bank.
To nie jedyne wady ugód. Zazwyczaj bank nie jest skłonnych wypłacić całej sumy nieneleżnego świadczenia. W wyroku frankowicz poza całą należńością ma sznasę także na odsetki.
Dlatego też zawsze przed podpisaenime ugody skonslutujcie sowją ugodę z prawnikiem od spraw frankowych.
Comments